Gdyby ktoś powiedział o nas “leń”, oburzylibyśmy się. Jak to? Przecież dwoimy się i troimy dzień w dzień, z trudem łapiąc wolną chwilę dla siebie. To fakt. Ale popełniamy grzech lenistwa wobec nas samych.
Z wielką chęcią i uwagą studiujemy przepisy kulinarne, których mamy wiele na wyciągnięcie ręki. Przełykamy ślinę... Oszukujemy samych siebie i – o dziwo – idzie nam to całkiem składnie. Tu coś słodkiego, tam jakaś kanapka, małe byle co w pobliskim barze. Zaproszenia do znajomych lub niekoniecznie najukochańszej rodziny, zapowiadających coś domowego do przegryzienia, witamy z entuzjazmem. Daje się nas bez specjalnego trudu namówić na składkowe wieczory gotujące.
Ale solo? Dla siebie samych? Bez przesady.
Zdarza się jednak, że nasze lenistwo nabiera, by tak rzec - twórczego wymiaru. Wyciągamy przepis. Z braku czasu, kasy lub chętnego do skoczenia na jednej nodze do pobliskiego sklepu, okrawamy beztrosko listę produktów niezbędnych, by wykonać danie, na które od dawna cieknie nam ślinka. Skracamy czas przygotowania, bo ile można siedzieć w kuchni? Kolejność działań trochę się plącze... ale nie bądźmy zbyt drobiazgowi. Dorzucamy za to przyprawy z kategorii najbardziej ulubionych, choć nieprzewidzianych, bo je lubimy zawsze i zawsze mamy pod ręką.
Po chwili na talerzu ląduje zaskakująco pyszne danie. Gość, który przypadkowo zawita, zjada z entuzjazmem i prosi o przepis...
I tu mimo szczerych chęci nie potrafimy wyłożyć wszystkich składowych naszego cudu kulinarnego. Gość napiera, podejrzewając, że ukrywamy sekret kulinarny, z którym postanowiliśmy nigdy się nie rozstawać. Dość trudno wytłumaczyć, że tutaj po mistrzowsku zadziałał głód, odrobina lenistwa i nieskrępowana wyobraźnia.
Jak wiadomo, takie danie to jednorazowy popis - smak nie do powtórzenia. Można powiedzieć „premiera premier”. Od tej pory będzie za nami „chodził”, będziemy usiłowali złapać go znienacka lub przeciwnie – metodycznie i spokojnie. Nic z tego.
Pozostaje nam czekać na następną chwilę twórczego lenistwa, wziąć do ręki przepis, który dawno temu odłożyliśmy i zrobić coś nie do powtórzenia.
©Ewa Kubicka 21.11.2006r
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz